wtorek, 17 lipca 2012

- Nowy wykop na terenie Labiryntu nie jest początkiem tunelu, który miałby połączyć Warszawę z Kretą - ogłosił na konferencji prasowej Jan Grecki, rzecznik prasowy Minotaura.
Takie plotki zaczęły krążyć po Warszawie w weekend, kiedy na jednym z poczytnych portali pojawił się nakręcony telefonem komórkowym kiepskiej jakości film przedstawiający wystające z dziury nogi o charakterystycznych kopytach. Pragnący zachować anonimowość pracownik z otoczenia Minotaura zdradził nam, że syn Pazyfae, pośliznął się i runął rogami prosto w dziurę, a jego rozpaczliwe próby wydostania się nakręcił w nocy jakiś student.

Mimo stanowczej wypowiedzi Greckiego komentarze pod filmem, który bardzo szybko na YouTubie osiągnął kilkumilionową liczbę odsłon, były równie zdecydowane. I to we wszystkich językach. Polacy, Czesi, Słowacy, Ukraińcy, Litwini... wszyscy chcieli podróżować bez granic szybką trasą via tunel.
- Niewiele by zaoszczędzili w stosunku do lotu samolotem - wyjaśniał nasz specjalista Krzysztof Hryniów. - Nie liczyłem głębokości Morza Śródziemnego, ale po przeprowadzeniu licznych zbędnych obliczeń wyszło mi, że Minotaur musiałby wykopać około 1900 km.  

Głosy rozsądku nie były jednak w stanie przyćmić wizji tunelu Polska-Grecja. Niesamowite zdolności budowlane Minotaura tak pobudziły wyobraźnię Warszawiaków, że zaczęli akcję masowego pisania listów do Premiera z żądaniem jak najszybszego zatrudnienia syna Pasyfae w Ministerstwie Infrastruktury.

czwartek, 12 kwietnia 2012

Dwie gigantyczne cytryny i takiż rozmiarów jabłko odtańczyły dziki taniec przy Pierwszym Labiryncie. Specjaliści ds. owoców zajmujący się również podobnymi zjawiskami twierdzą, że chcą one zwrócić na siebie uwagę Minotaura, a następnie złożyć mu się w ofierze. Przez kilka ostatnich tygodni Citri Limon i Malus Domestica kąpały się w alkoholu, by równo nasiąknąć i by mieszkaniec Labiryntu po prostu nie mógł im się oprzeć.
- Zwykłym śmiertelnikom może się to wydawać dziwne, ale dla owoców to prawdziwy wyraz oddania - wyjaśnił jeden z naszych ekspertów.
Mimo show na wielkim (jak na owoce oczywiście) poziomie artystycznym i ogromnego aplauzu jaki zgotowała im grupa gapiów, syn Pazyfae nie wychylił z labiryntu nawet rogu.
- Młode to, głupie i kwaśne na dodatek - skomentował występy proszący o anonimowość znajomy Minotaura. - Zanim się zaczną kulinarnie poświęcać najpierw niech trochę dojrzeją.

piątek, 24 lutego 2012

Warszawa nową Wenecją Europy. Budowa kanału na Świętokrzyskiej posuwa się naprzód.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

W niedzielę cała Polska mogła oglądać liczne koncerty i wielki pokaz fajerwerków na Stadionie Narodowym w Warszawie. W ten właśnie sposób władze postanowiły uczcić dwa miesiące obecności Minotaura w stolicy. Mimo trzaskających mrozów dziesiątki tysięcy Warszawiaków i przyjezdnych zawitało na warszawską Pragę, by patrzeć jak wyraźnie wzruszony syn Pazyfae przyjmuje klucze do miasta.
Owacjami nagrodzono zapewnienie Jana Greckiego, że od lutego Minotaur będzie patrolował również Drugi Labirynt* lewego brzegu Wisły. Rzecznik stwierdził, że jego klient wolał nie komentować wyboru zespołów, które zagrały na jego cześć.
- Chcieli dobrze i jakoś przeżył - dodał. - Jesteśmy im za to wdzięczni.

Zrobione z przyczajki nieliczne zdjęcia z uroczystości w rozdzielczości powyżej 5 megapikseli można jeszcze znaleźć w odmętach Internetu. O bohaterach, którzy przemycili profesjonalny sprzęt foto na teren Stadionu i tych, którzy tylko próbowali już dziś śpiewa się pieśni.

środa, 25 stycznia 2012

Strzępy ulotek i fragmenty transparentów. To tylko, szybko z rana uprzątnięte, pozostało po wczorajszym proteście przeciwko podpisaniu przez Polskę ACTA. Minotaur nie potwierdził swojego udziału w manifestacji, ale był widziany w towarzystwie Guyów Fawkesów, którzy zebrali się w Sci-fi & Fantasy Asylum na warszawskim Powiślu. Podpisał petycję przeciwko ACTA czy nie podpisał? To pytanie do tej pory pozostaje bez odpowiedzi, ale pewne jest, że jakieś rogi na demonstracji były. Zwolennicy ACTA dowodzą, że to mogło być plastikowe poroże, a kopyt nikt nie widział i nie słyszał. Z kolei pragnący zachować anonimowość pracownik Labiryntu wyznał, że Minotaur został wczoraj przestrzeżony przed nadmiernym angażowaniem się w życie publiczne.
- Sam jestem chłop jak byk i na rogaczach się znam - powiedział nam w przeprowadzonym wieczorem wywiadzie. - W Labiryncie nic się nie dzieje i się chłopak nudzi. Daliby mu coś czym mógłby ręce zająć.
Nie wiemy czy to rada naszego rozmówcy była bezpośrednią przyczyną, ale dali:

Źródło obrazka: http://zouchmagazine.com/minotaur-knitting-by-alborozo/
NA ŻYWO. Protest na Świętokrzyskiej przybiera na sile. W błyskach fleszy i na tle falujących transparentów co chwilę pojawiają się charakterystycznie zakrzywione rogi. Niestety wśród okrzyków "Nie dla ACTA" i "Precz z cenzurą" ciężko wyłowić dźwięk uderzających o ziemię kopyt. 
- Bliskość Labiryntu niczego nie tłumaczy - mówił przed demonstracją Jan Grecki. - Lokum Minotaura nie jest nawet podłączone do sieci. Minotaur nie będzie się oficjalnie wypowiadał w tych sprawach.
Słowo "oficjalnie" zdaje się mieć tutaj kluczowe znaczenie. Dowiedzieliśmy się, że w jednej z okolicznych kawiarni Minotaur regularnie pobiera hasło do WIFI.
NA ŻYWO. Nasz korespondent niestety nie może potwierdzić czy wysoki rogaty osobnik w masce Guya Fawkesa w tłumie zbierającym się przed Biurem Informacyjnym Parlamentu Europejskiego na Jasnej to warszawski Minotaur. Policjanci oraz pracownicy radia i telewizji, których ilość zdaje się przewyższać liczbę protestujących przeciwko ACTA, skutecznie zasłaniają widok.

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Weekend odsłonił nagą prawdę i warunki w jakich żył Pierwszy Minotaur Stolicy. Bród, szlam i stojąca woda, które ukazały się przechodniom po usunięciu części ogrodzenia wywołało natychmiastowy protest ze strony FWWF i innych organizacji zajmujących się prawami fantastycznych zwierząt. Założona wczoraj strona "Nie dla mokrych kopytek! Zbieramy podpisy na rzecz godziwego lokum dla Minotaura" ma na Facebooku coraz więcej fanów. Sam zainteresowany swojej sytuacji mieszkaniowej nie komentuje. Jego rzecznik zawiadamia, że odkąd miasto sponsoruje Minotaurowi regularny pedicure nie przeszkadza mu brodzenie w błocie. 
- Dalibyście mu wreszcie spokój z tymi jedwabnymi poduszkami i apartamentem w Narriocie - oburza się. - Może i w jego żyłach płynie królewska krew, ale to w połowie buhaj.

sobota, 21 stycznia 2012

"To skandal! Wszystko dla tego chama zaimportowanego z zagranicy! Skandal!" - Janusz (69 l.). "Drogę Polakom zagradzają, a ten Leniotaur kopytkami brodzi i bez ubrania paraduje! I jak Donald ze swoim smutnym i groźnym wzrokiem straszy nasze dzieci!" - Neli (54 l.). "On jest tam gdzie stało ZOMO. Gdyby chociaż był kotem... ah... pomiziałbym." - Jarek (62 l.). "Spoko, radzę sobie. Mam kalosze w stokrotki." - Anna (▓▓ l.).
Nowy basen przy południowym wejściu do Labiryntu nie u wszystkich wzbudza tyle kontrowersji. Z przechodniami na ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie rozmawiał wasz korespondent.

czwartek, 19 stycznia 2012

Opinią publiczną wstrząsnęły kolejne plotki o nadużyciach finansowych przy utrzymaniu Labiryntu. Sprawa dotyczy luksusowych zabiegów kosmetycznych, którym poddawany jest codziennie jego mieszkaniec. Woda z rozpuszczanego solą lodu spływa do wnętrza Labiryntu i zatrzymuje się w niecce w jego centrum, a biały nalot powstający po jej osuszeniu osadza się na brunatnej sierści Minotaura. Choć światowi styliści zachwycają się awangardowym futrem utrwalonym solanką, pracownicy Labiryntu są bardziej sceptyczni i martwią się o wizerunek syna Pazyfae. "Jak on ma strzec i straszyć wyglądając jak dalmatyńczyk?" - pyta Jan Grecki, rzecznik prasowy Minotaura.
Działacze FWWF* badają czy zabiegi, którym poddawany jest Minotaur nie stoją w sprzeczności z ustawą o ochronie praw zwierząt i unijnym prawodawstwem. Już zgłaszają obywatelski projekt nowelizacji ustawy.




* FWWF = Fantasy World Wide Fund for Nature